|
<<<
TPN - Dolina Kościeliska W poszukiwaniu pomurnika
Dolina Kościeliska znajduje się w Tatrach Zachodnich. Ma ok. 9 km długości, obwód ok. 27 km, a powierzchnię ok. 35 km2.
Najwyższym punktem w otoczeniu doliny jest Błyszcz (2159 m n.p.m.).
Dolina Kościeliska tworzy długi i głęboki wąwóz skalny, ściany którego w trzech miejscach zwanych bramami zbliżają się blisko do siebie. Są to: Niżnia (Brama Kantaka), Pośrednia (Brama Kraszewskiego) i Wyżnia Kościeliska Brama (Brama Raptawicka).
Południowa część doliny zbudowana jest ze skał krystalicznych. Duży wpływ na rzeźbę terenu wywarł tutaj lodowiec, zalegający niegdyś aż do wylotu Doliny Smytniej. Część środkowa i dolna zbudowana jest ze skał osadowych, głównie podatnych na wietrzenie wapieni. W ich kształtowaniu główny udział miał płynący dnem doliny Kościeliski Potok oraz płynące szczelinami we wnętrzu skał wody podziemne. Efektem ich działalności są skały o fantastycznych kształtach, strome ściany i liczne jaskinie.
Cel wizyty - to upolowanie pomurnika. Ubrani jak na wyprawę wysokogórską, zaopatrzeni w sprzęt wyruszyliśmy szlakiem wskazanym w książce - Ptasie ostoje - autorstwa Antoniego Marczewskiego oraz Michała Maniakowskiego. Idąc szlakiem nie można nie zauważyć pliszki górskiej, zięby, sosnówki, bogatki, przelatującego nietoperza , usłyszeć pierwiosnka, mysikrólika, mały chłopiec krzyczy: mamo jastrząb ! - okazał się krukiem. Widziany z daleka kos zelektryzował nas, ponieważ okazał się drozdem obrożnym, śpiewak wyszedł nam pod nogi szukając pod śniegiem gliździeja . Dotarliśmy do Raptawickiej Turni. Siedzimy tu już ze 2 godziny i nic. Od czasu do czasu widać tylko dwunożne pomurniki z plecakami. Śledzimy każdy ruch wśród gałęzi drzew, przeglądamy skały przez lornetki, spoglądamy w niebo szukając orła, czy pustułki.
Nagle w górze pojawia się ON. Przez małą chwilę widać przelatującego ze skały na skałę, daje się tylko zidentyfikować przez lornetkę i znika. Jest widziany przez trzy osoby, więc zaliczamy gatunek. Jednak wrócimy tu kiedyś, żeby pomurnika sfotografować.
W drodze powrotnej skoncentrowaliśmy naszą uwagę na potoku. Bystro płynąca woda rozbijająca się o kamienie, kwitnące na brzegach kaczeńce, lepiężnik różowy, świeża trawa, słońce powodują, że chcemy się zatrzymać, przysiąść. No i na osłodę na jednym z kamieni na środku potoku zatrzymuje się cinclus cinclus . Jest piękny, przypatruje się nam, my jemu. Przymyka oczy, popatruje, ale nie płoszy się, podskakuje, zanurza głowę w wodzie, coś łowi. Choć nie jest blisko i w cieniu robię mu sesję zdjęciową .
Nieopodal na skale widać nieczynne gniazdo pluszcza.
Oczywiście polecamy, należy tylko odpowiednio się ubrać i przyda się dobra kondycja.
|
Podczas wizyty zaobserwowano 18 gatunków
kwiecień 2011r
bogatka
drozd obrożny
kapturka
kos
kruk
kwiczoł
modraszka
mysikrólik
pierwiosnek
pliszka górska
pluszcz
pomurnik
sosnówka
strzyżyk
śpiewak
trznadel
wrona siwa
zięba
|